“The media is a virus.” This was the slogan of another “Freedom Convoy 2022” in Vancouver.
The “Trudeauers” tried to disrupt a peaceful demonstration by blocking the road, but the effect was quite the opposite. The police directed traffic and removed blockades. Admittedly, the convoy crashed a bit, but they all drove to downtown Vancouver, doing an even bigger demonstration than a week ago, because instead of using one designated route, they circled the city much longer and were more visible. The most beautiful music of freedom was played throughout the city, with the horns of trucks and cars.
Opponents of freedom, who supported the segregation of citizens, were easily recognizable in front of everyone after their disgust at the Canadian flags. They feared her like the devil of holy water. These few, a bit aggressive groups showed meaningless slogans on posters, most often made of rubbish cardboard, looking like toilet paper.
„Media są wirusem”. Pod takim hasłem odbył się w Vancouver kolejny „Konwój Wolności 2022”.
„Trudeauowcy” próbowali zakłócić pokojową demonstrację, robiąc blokady na drodze, ale efekt tego okazał się całkiem odwrotny. Policja kierowała ruchem i usuwała blokady. Wprawdzie konwój trochę rozbił się, ale wszyscy dojechali do centrum Vancouver, robiąc jeszcze większą demonstrację niż tydzień temu, bo zamiast przejechać jedną wyznaczona trasą, krążyli po mieście znacznie dłużej i byli lepiej widoczni. W całym mieście można było słyszeć najpiekniejszą muzykę wolności, klaksony samochodów. Przeciwników wolności popierających segregacje obywateli, łatwo było rozpoznać, przed wszystkimi po wstręcie do flagi kanadyjskie. Bali się jej jak diabeł święconej wody. Te nieliczne, trochę agresywne grupki pokazywały bezsensowne hasła na plakatach, najczęściej zrobionych ze śmietnikowych kartonów, wyglądających jak papier toaletowy.
